Lecz Jezus rozkazał mu surowo: Milcz i wyjdź z niego! (Mk 1,25)
καὶ ἐπετίμησεν αὐτῷ ὁ Ἰησοῦς λέγων φιμώθητι καὶ ἔξελθε ἐξ αὐτοῦ.
Przecież to, co mówi duch nieczysty, to sama prawda. Jezus jest Świętym Boga. A jednak słyszy “Milcz“.
W języku greckim owo “milcz” to φιμώθητι fimotheti – włóż sobie kaganiec.
Czyżby Jezus nie chciał, aby duch dawał świadectwo? Czy to znaczy, że i ja mam nie mówić o tym, Kim On jest?
Nie. On chce mojego świadectwa, ale we właściwym czasie, ale tylko wtedy, gdy moje usta mówią, to, co czuje moje serce; gdy moje usta mówią to z miłości, a nie ze strachu.
Długo zastanawiałam się nad tym, co powinnam dzisiaj napisać i doszłam do wniosku, że powinnam milczeć, że moje słowa nigdy nie oddadzą tego, co Jedyne Słowo chce dziś Tobie powiedzieć, więc wsłuchaj się w Nie, a ja będę milczeć z Tobą…
Milcz – Jezus nie chce słyszeć tego co wypowiadają usta nie czyste mimo że mówią prawdę. Liczy się szczerość serca osoby, które to wypowiada. Mimo że moje słowa nie są wstanie oddać Twej chwały Boże, chcę Cię uwielbiać całym moim sercem Panie Boże w Trójcy Jedyny!