Nadeszła Matka Jezusa i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. A tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: Oto Twoja Matka i bracia na dworze szukają Ciebie. (Mk 3,31-32)
καὶ ἔρχεται ἡ μήτηρ αὐτοῦ καὶ οἱ ἀδελφοὶ αὐτοῦ καὶ ἔξω στήκοντες ἀπέστειλαν πρὸς αὐτὸν καλοῦντες αὐτόν. καὶ ἐκάθητο περὶ αὐτὸν ὄχλος καὶ λέγουσιν αὐτῷ ἰδοὺ ἡ μήτηρ σου καὶ οἱ ἀδελφοί σου καὶ αἱ ἀδελφαί σου ἔξω ζητοῦσίν σε.
Wielki tłum ludzi wpatrzonych w Jezusa, wsłuchanych w to, co mówi, i Ona – Matka, która zatrzymuje się na zewnątrz. Dlaczego nie wchodzi do środka? Przecież dla Niej znalazłoby się miejsce.
Pokora Maryi nie pozwala Jej przeszkodzić Słowu. Nie chce, aby ktoś oderwał oczy od Jezusa. Nie chce stanąć w centrum uwagi. Wie, że to nie Jej rola. Ona ma prowadzić do Syna, a nie zajmować Jego miejsce.
A ja? Czy pamiętam o tym? Czy Jezus jest u mnie na pierwszym miejscu?
