Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim Imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął, z wyjątkiem syna zniszczenia, aby się spełniło Pismo. (J 17, 12)
ὅτε ἤµην µετ’ αὐτῶν ἐγὼ ἐτήρουν αὐτοὺς ἐν τῷ ὀνόµατί σου ᾧ δέδωκάς µοι, καὶ ἐφύλαξα, καὶ οὐδεὶς ἐξ αὐτῶν ἀπώλετο εἰ µὴ ὁ υἱὸς τῆς ἀπωλείας, ἵνα ἡ γραφὴ πληρωθῇ.
Ten fragment jest niepokojący. Syn zatracenia czy też syn zniszczenia utożsamiany jest z Judaszem i wydaje się, że zdanie to mówi o jego potępieniu. Łatwo znaleźć komentarze, które potępiają Judasza i usadzają go na dnie piekła, obok zdrajców i buntowników (jak u Dantego). Można też znaleźć teksty niemal wprost kanonizujące Fatalnego Ucznia.
Pewne jest, że Bóg poszukuje zaginionego człowieka i to On zna do głębi jego serce. Pozostaje pytanie: jak człowiek jest w stanie opierać się Bożej miłości?
