Wtedy Piotr podszedł do Niego i zapytał: Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat zawini względem mnie? Czy aż siedem razy? (Mt 18,21)
τότε προσελθὼν ὁ Πέτρος εἶπεν αὐτῷ κύριε ποσάκις ἁμαρτήσει εἰς ἐμὲ ὁ ἀδελφός μου καὶ ἀφήσω αὐτῷ; ἕως ἑπτάκις;
Święty Piotr, jak przystało na papieża (Który to jest firmą, wg Moryca Welta z Ziemii obiecanej), okazuje się dziś wytrawnym dyplomatą. Pan Jezus udziela mu jednak szybkiej nauki: jak zamiast odesłać kogoś, by ten czuł podniecenie na sam fakt zbliżającej się podróży, odesłać daleko grzechy i zło tej osoby. św. Mateusz używa słowa ἀφίημι, które znaczy, jak najbardziej, przebaczyć, odpuszczać, ale w swym pierwotnym znaczeniu jest silną formą czasownika “być” w ujęciu posyłania. Jednak nie mam się pozbywać osoby, ale cudzego grzechu i winy. Może to się wydawać fenomenalnie trudne, bo jak to zrobić, by oddzielić czyn od sprawcy? Z pomocą przychodzi nam Psalm 103 w 12. wersecie: Jak jest odległy wschód od zachodu, tak daleko odsuwa od nas nasze występki. Słońce w końcu jest jedno, ale wschód i zachód, to zupełnie inne rzeczywistości tego samego bytu.
