Czyż nie powie mu: Przygotuj, co miałbym wieczerzać, i przepasawszy się usługuj mi, aż zjem i wypiję, i po tym będziesz jadł i pił ty? (Łk 17,8)
ἀλλʼ οὐχὶ ἐρεῖ αὐτῷ· ἑτοίμασον τί δειπνήσω καὶ περιζωσάμενος διακόνει μοι ἕως φάγω καὶ πίω, καὶ μετὰ ταῦτα φάγεσαι καὶ πίεσαι σύ;
Słowa te mają całkowite pokrycie w tym, co sam Jezus uczynił. Przygotował nam wieczerzę i sam przepasawszy się, usługuje nam każdego dnia. Pan stał się sługą. Wieczerza to wieczorny posiłek, po całym dniu. Po wszystkich zajęciach i pracach sługa ma uczynić to, co najbardziej oddaje jego posługę.
Jedzenie i picie jest zwyczajną, codzienną czynnością. Lecz nie chodzi tylko o samo jedzenie. Chodzi o miłość, która zapomina o sobie, miłość, która służy, która karmi. Daje sobie i nie ubywa jej, jak światła świecy przy kolacji.
