A przechodząc, ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: Chodź za Mną! Ten wstał i poszedł za Nim. (Mk 2,14)
καὶ παράγων εἶδεν Λευὶν τὸν τοῦ Ἁλφαίου καθήμενον ἐπὶ τὸ τελώνιον καὶ λέγει αὐτῷ ἀκολούθει μοι καὶ ἀναστὰς ἠκολούθησεν αὐτῷ.
Gdy wejdziemy do Bazyliki Grobu Pańskiego w Jerozolimie i do pustego Grobu Pańskiego, gdy uklękniemy przed pustą płytą grobową, gdzie spoczywało Ciało Pana, nad płytą na proporcu zobaczymy pełen radości i nadziei grecki napis: „Christos anesth” – Chrystus Zmartwychwstał. A zatem grecki termin anesth oznacza wstać, powstać, ale kieruje też nasze myśli ku prawdzie o zmartwychwstaniu.
To, co zrobił Lewi (Mateusz), kiedy wstał od kasy i poszedł za Jezusem, było ruchem w dobrym kierunku, tj. ku Zmartwychwstaniu.
Niech ta perspektywa przyświeca nam za każdym razem, kiedy się nie chce wstać.
