Καὶ πρωῒ ἔννυχα λίαν ἀναστὰς ⸂ἐξῆλθεν καὶ ἀπῆλθεν⸃ εἰς ἔρημον τόπον κἀκεῖ προσηύχετο.
Wczesnym rankiem, nocą całkiem wyszedł i poszedł na puste miejsce i tam się modlił. (Mk 1,35)
Tym razem jedno słowo to przymiotnik „pusty”. Puste miejsce to obraz mojej pustyni, tam gdzie mi jest trudno trwać gdyż nic nie pociesza zmysłów, gdzie być może toczy się walka duchowa. Ograniczone bodźce zmuszają do spotkania z sobą, z własną pustynią. Tam właśnie idzie Jezus i w tych miejscach się modli. Jest ze mną w ciemnościach, na granicy nocy i dnia. To On jest Wschodzącym Słońcem, moim dniem i pełnią.
