Mięso (σάρξ sarks)

Ja jestem Chlebem żywym, który zstąpił z Nieba. Jeśli ktoś spożywa ten Chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest Moje Ciało, wydane za życie świata. (J 6,51)

ἐγώ εἰμι ὁ ἄρτος ὁ ζῶν ὁ ἐκ τοῦ οὐρανοῦ καταβάς ἐάν τις φάγῃ ἐκ τούτου τοῦ ἄρτου ζήσει εἰς τὸν αἰῶνα καὶ ὁ ἄρτος δὲ ὃν ἐγὼ δώσω ἡ σάρξ μού ἐστιν ὑπὲρ τῆς τοῦ κόσμου ζωῆς.

Przez ostatnie dni Kościół karmi nas Słowem z Ewangelii św. Jana. Biorąc pod uwagę fakt, że jesteśmy tuż po obchodach Świąt Wielkanocnych, to chyba nie ma lepszego świadka, niż umiłowany uczeń. Jan w swoim dziele jest bardzo dosadny, jeśli chodzi o człowieczeństwo Jezusa. Już w samym prologu do Ewangelii znajdujemy słowo, które pojawia się także w dzisiejszej perykopie – σάρξ. O ile synoptycy używają σῶμα na określenie ciała w kontekście Osoby Jezusa, o tyle Jan jest radykalnie dosłowny. Σάρξ znaczy po prostu mięso. Może to dziwić, ale dobór takiego wyrazu nie jest przypadkowy. Jedną z pierwszych herezji, jakie się pojawiły, było właśnie podważanie człowieczeństwa Chrystusa. Kto zatem, jak nie naoczny świadek śmierci Zbawiciela, miał stanąć w obronie prawdy? Dzisiaj wydaje się, że świat jest w stanie, choć z trudem, zaakceptować istnienie Jezusa jako postaci historycznej, ma jednak trudności z Bóstwem. Jako chrześcijanie mamy być świadkami rzeczy oczywistych i prawdziwych, że Bóg jest Bogiem i człowiekiem. Może prawdę miał Chesterton pisząc, że dogmaty to nic innego, jak prawdy oczywiste, które zostały zakwestionowane.

Komentarz