I stało się, gdy usłyszała pozdrowienie Maryi Elżbieta, podskoczyło dzieciątko w łonie jej i została napełniona Duchem Świętym Elżbieta. (Łk 1,41)
καὶ ἐγένετο ὡς ἤκουσεν τὸν ἀσπασμὸν τῆς Μαρίας ἡ Ἐλισάβετ, ἐσκίρτησεν τὸ βρέφος ἐν τῇ κοιλίᾳ αὐτῆς, καὶ ἐπλήσθη πνεύματος ἁγίου ἡ Ἐλισάβετ.
et factum est ut audivit salutationem Mariae Elisabeth exultavit infans in utero eius et repleta est Spiritu Sancto Elisabeth.
Pewnie potrzeba nam wszystkim słuchającym Słowa Bożego długo zatrzymać się przy głosie Maryi. Nie znamy treści, ale znamy już pewien styl, który Maryja przejęła od Gabriela. Wszedł do Niej i pozdrowił Ją. Podobnie czyni i Ona. Po reakcji Elżbiety i Jana możemy się domyślić, że to było radosne, pełen życia i prostoty pozdrowienie.
Jak bardzo trzeba być przejrzystym i pogodnym w sercu, by moje pozdrowienie, moje “Dzień dobry” niosło w sobie Ducha Świętego.
