Zapytał: Przyjacielu, jak tutaj wszedłeś bez odświętnego stroju? On zaś milczał. (Mt 22,12)
αὶ λέγει αὐτῷ· Ἑταῖρε, πῶς εἰσῆλθες ὧδε μὴ ἔχων ἔνδυμα γάμου; ὁ δὲ ἐφιμώθη.
Pana Boga często nazywa się Przyjacielem. Jest to jak najbardziej słusznie. W końcu sam Pan Jezus mówi o nas, jak o swoich braciach. Czasami jednak za takim serdecznym stwierdzeniem kryje się niepoważne traktowanie Stwórcy. Coś podobnego, jak wyobrażenia Boga Ojca, które kierują niejednokrotnie odbiorców sztuki do wizerunku utytego hippisa z demencją starczą. Jakże to wielka krzywda dla naszego Pana! Dzisiaj w Ewangelii jesteśmy świadkami, jak nieznany człowiek wszedł na ucztę weselną bez odpowiedniego stroju. Autor tej perykopy pisze, że ów gość ἐφιμώθη. Forma czasownika, czyli aoryst w stronie biernej, może sugerować, że coś nie pozwoliło mu się wypowiedzieć i dlatego milczał, a konkretniej… założył sobie kaganiec. Mimo serdeczności ze strony całej Trójcy Świętej, nie możemy zapominać, że Bóg, to jednak.. Bóg. Dzisiaj zdecydowanie warto sięgnąć po Księgę Hioba od 38. rozdziału.
