Dawać dziesięcinę (ἀποδεκατόω apodekatoō)

Lecz biada wam, faryzeuszom, bo dajecie dziesięcinę z mięty i ruty, i z wszelkiej jarzyny, a pomijacie sprawiedliwość i miłość Bożą. Tymczasem to należało czynić, i tamtego nie pomijać. (Łk 11,42)

ἀλλὰ οὐαὶ ὑµῖν τοῖς Φαρισαίοις, ὅτι ἀποδεκατοῦτε τὸ ἡδύοσµον καὶ τὸ πήγανον καὶ πᾶν λάχανον, καὶ παρέρχεσθε τὴν κρίσιν καὶ τὴν ἀγάπην τοῦ θεοῦ· ταῦτα δὲ ἔδει ποιῆσαι κἀκεῖνα µὴ παρεῖναι.

Kolejny raz ujawnia się prawne podejście do życia ze strony faryzeuszów, w zupełnym oderwaniu od osoby (tak samo od Boga). Bogu wcale nie chodzi o moje rzeczy, o moje pieniądze, i nie chodzi o to, że mam Mu coś dać. Bo On jest Dawcą wszelkiego dobra. Jak zwykle chodzi o uczynienie daru z tego, co posiadam. Mogę nad różnymi rzeczami pracować, ale to Bóg daje wzrost. Kiedy czynię jakiś dar od siebie (albo nawet z siebie), to tak naprawdę uznaję w Bogu pierwszego Dawcę i mój dar jest odpowiedzią na to, co już sam otrzymałem. Dziesięcina (czy jakikolwiek dar) jest podziękowaniem Bogu za to, co mam od Niego.

Komentarz