Pan rzekł do Abrama: Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca do kraju, który ci ukażę. (Rdz 12,1)
וַיֹּ֤אמֶר יְהוָה֙ אֶל־אַבְרָ֔ם לֶךְ־לְךָ֛ מֵאַרְצְךָ֥ וּמִמֹּֽולַדְתְּךָ֖ וּמִבֵּ֣ית אָבִ֑יךָ אֶל־הָאָ֖רֶץ אֲשֶׁ֥ר אַרְאֶֽךָּ׃
Dixit autem Dominus ad Abram: Egredere de terra tua, et de cognatione tua, et de domo patris tui, et veni in terram, quam monstrabo tibi.
Iść (הלך hālak), czasownik ten w języku hebrajskim znaczy również „jechać”, „podróżować”, „posuwać się”, czy w sensie metaforycznym „postępować”, „zachowywać się”, „żyć”. Iść z kimś znaczy „towarzyszyć mu”, co w odniesieniu do Boga znaczy cieszyć się Jego opieką. W starożytnym Izraelu grupy nomadów żyły w ciągłej wędrówce, przemieszczając się z miejsca na miejsce w konkretnym celu, stąd z czasem czasownik הלך (hālak) nabrał także znaczenia „ukierunkować”, „orientować się”.
W dzisiejszym pierwszym czytaniu (Rdz 12,1-4), czasownik ten występuje dwa razy: na początku, kiedy Bóg zwraca się do Abrama z poleceniem „wyjdź (הלך hālak), proszę, z twojej ziemi rodzinnej…” (w. 1) a także w zakończeniu, kiedy narrator stwierdza, że „Abram udał się w drogę, jak mu Bóg rozkazał” (w. 4). Możemy więc powiedzieć, że czasownik ten tworzy w naszym tekście pewną inkluzję, ramy dla Słowa, jakie Bóg kieruje do Abrama. A co dzieje się w środku tej inkluzji? Bóg poleca Abramowi, aby wyszedł ze swej ziemi, ale dokąd? Cel jego wędrówki Bóg mu dopiero ukaże. Teraz ważne jest wyjście, pozostawienie dotychczasowego miejsca życia. Powiedzielibyśmy dzisiaj, że Abram ma wyjść ze swojej strefy komfortu i iść tam, gdzie Bóg mu wskaże. Wyjście związane jest też z obietnicą Boga, że uczyni z Abrama wielki naród. Obietnica wykraczająca poza wszelkie oczekiwania, ponieważ żona Abrama Sara była niepłodna i oboje byli w podeszłym wieku…, ale obietnicę swoją Bóg opatruje zapewnieniem błogosławieństwa. Autor nie opisuje reakcji Abrama, co on o tym wszystkim myśli, ale kończy stwierdzeniem, że „Abram udał się w drogę, jak mu Bóg rozkazał”.
W dzisiejszej Ewangelii (Mt 17,1-9) Pan Jezus wybiera spośród uczniów trzech i zabiera ich w drogę na wysoką górę Przemienienia…, z dala od wszystkich. Ich wyjście, wspinaczka, kryją w sobie cel, który uczniowie poznają dopiero na miejscu. Tam, mówi ewangelista, Jezus przemienił się wobec nich… Doświadczenie, którego żaden z nich nigdy wcześniej nie miał, a w przyszłości powróci w spotkaniu ze Zmartwychwstałym Panem.
Wyjście, wędrówka, wspinaczka do celu, kiedy jest odpowiedzią na wezwanie Boga, wymaga zaufania do Jego prowadzenia. On zna cel naszego wyjścia i wie, dokąd nas prowadzi. My po prostu możemy zrobić jak Abram i „udać się w drogę” (וַיֵּ֣לֶךְ אַבְרָ֗ם כַּאֲשֶׁ֙ר דִּבֶּ֤ר אֵלָיו֙ יְהוָ֔ה).
