Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni.
ἐγὼ δὲ οὐ παρὰ ἀνθρώπου τὴν μαρτυρίαν λαμβάνω, ἀλλὰ ταῦτα λέγω ἵνα ὑμεῖς σωθῆτε. (J 5,34)
ego autem non ab homine testimonium accipio sed haec dico ut vos salvi sitis.
Bez wątpienia słowem, które najczęściej pojawia się w dzisiejszej perykopie jest świadectwo. Greckie μάρτυς – świadek przeszło wręcz do łaciny jako martyr, czyli męczennik. Można zatem śmiało mówić o radykalizacji w znaczeniu. Jednak dzisiaj mamy także jakby ukryte przesłanie, właśnie przez to powtarzanie. Septuaginta, czyli greckie tłumaczenie Starego Testamentu właśnie tym słowem (μάρτυρός/μάρτυρ) oddaje hebrajskie עֵד (ʿēḏ), czyli świadek. Natomiast עֵד (ʿēḏ) wywodzi się od עוּד (‛ûd), co znaczy powtarzać, czynić ponownie. Żeby dobrze świadczyć o Bogu, słowa: Będziesz miłował PANA, twojego Boga, całym swoim sercem, całą swoją duszą i z całej swojej mocy. Niech słowa, które ci dziś przekazuję, trwają w twoim sercu. Wpoisz je swoim dzieciom i będziesz o nich mówił, przebywając w domu, idąc drogą, kładąc się spać i wstając ze snu (Pwt 6, 5-7), nie mogą być tylko teorią w naszym życiu.
