I wy więc teraz smutek macie, znowu zaś zobaczę was i rozraduje się wasze serce, i radości waszej nikt nie zabierze od was. (J 16,22)
καὶ ὑμεῖς οὖν νῦν μὲν λύπην ἔχετε· πάλιν δὲ ὄψομαι ὑμᾶς, καὶ χαρήσεται ὑμῶν ἡ καρδία, καὶ τὴν χαρὰν ὑμῶν οὐδεὶς αἴρει ἀφʼ ὑμῶν.
Et vos igitur nunc quidem tristitiam habetis, iterum autem videbo vos, et gaudebit cor vestrum: et gaudium vestrum nemo tollet a vobis.
Smutek chodzi po naszych drogach, dworcach, cmentarzach. Zaczyna się tam, gdzie coś cennego się kończy. Jednak nie ma on ostatniego zdania. Ostatni akord tej harmonii jednak jest durowy. Taką obietnicę dziś słyszymy. Już samo zapewnienie Pana Jezusa teraz zamienia smutek w radość. Pod Jego spojrzeniem nasze smutki tracą minorową polaryzację. A wszystko to dzieje się w spotkaniu, w nowych więziach po zmartwychwstaniu, w Zmartwychwstałym.
