To powiedział Jezus i podniósłszy oczy swoje ku niebu, powiedział: Ojcze, przyszła godzina, uwielbij Twego syna, a Syn uwielbił Ciebie. (J 17,1)
Ταῦτα ἐλάλησεν Ἰησοῦς καὶ ἐπάρας τοὺς ὀφθαλμοὺς αὐτοῦ εἰς τὸν οὐρανὸν εἶπεν· πάτερ, ἐλήλυθεν ἡ ὥρα· δόξασόν σου τὸν υἱόν, ἵνα ὁ υἱὸς δοξάσῃ σέ.
Haec locutus est Iesus; et, sublevatis oculis suis in caelum, dixit: Pater, venit hora: clarifica Filium tuum, ut Filius clarificet te.
Dziś podążamy za spojrzeniem Jezusa. Patrzymy tam, gdzie On patrzy. Jego oczy zwrócone ku niebu, ku Ojcu. Ten gest skłania do odkrywania ewangelicznej optyki. Niemal w każdym rozdziale Ewangelii św. Jana jest mowa o widzeniu, patrzeniu, spoglądaniu, przypatrywaniu się. Tym razem spojrzenie jest częścią modlitwy. Jest najwyższym rodzajem widzenia. Od niego może brać początek każde nasze spojrzenie w stronę ludzi, spraw, rzeczy i wydarzeń. Oczy Jezusa czasem są pełne łez, czasem zachwytu, uwagi, skupienia i radości. Ten szczególny błysk w Jego oku przynosi pokój na ziemi i objawia chwałę w Niebie.