Sam Dawid nazywa Go Panem, skąd jego synem jest? I liczny tłum słuchał Go chętnie. (Mk 12,37)
αὐτὸς Δαυὶδ λέγει αὐτὸν κύριον, καὶ πόθεν αὐτοῦ ἐστιν υἱός; Καὶ ὁ πολὺς ὄχλος ἤκουεν αὐτοῦ ἡδέως.
Ipse David dicit eum Dominum, et unde est filius eius? Et multa turba eum libenter audiebat.
W relacji św. Marka nauczanie Jezusa w świątyni ma miejsce w ostatnim tygodniu, tuż przed Paschą, przed Jego męką. Co chwila następują ostatnie konfrontacje, prowokowane przez różne środowiska religijne. Tym razem to sam Jezus stawia pytanie o pochodzenie Mesjasza, prowokując słuchaczy do rozróżnienia ludzkiego i boskiego pochodzenia. Lud, póki co, chętnie Go słucha. Wydaje się, że są skłonni przyjąć światło Ewangelii. Słowo Jezusa wzbudza dobre doświadczenie. Inaczej tłumacząc wybrany przysłówek, można odczytać, że lud słuchał z przyjemnością, z upodobaniem, słów płynących z ust Nauczyciela. Sytuacja trochę podobna do tej z Nazaretu. Po chwili zachwytu wyrzucili Go wtedy z synagogi. Teraz, za kilka dni, wyprowadzą Go poza miasto, aby tam ukrzyżować Tego, w którym Ojciec ma upodobanie.