Słuchać (ἀκούω akouō)

Już nie nazywam was sługami, gdyż sługa nie wie co czyni jego Pan, was zaś nazwałem przyjaciółmi, bo wszystko, co usłyszałem od Ojca Mojego, dałem wam. (J 15,15)

οὐκέτι λέγω ὑμᾶς δούλους, ὅτι ὁ δοῦλος οὐκ οἶδεν τί ποιεῖ αὐτοῦ ὁ κύριος· ὑμᾶς δὲ εἴρηκα φίλους, ὅτι πάντα ἃ ἤκουσα παρὰ τοῦ πατρός μου ἐγνώρισα ὑμῖν.

Dziś Pan Jezus przekazuje nam nie tylko usłyszane słowo Ojca, ale też i sam sposób słuchania. Jego otwartość, zaufanie, uważność, naznaczają mój sposób słuchania. Jezus słucha Ojca w klimacie miłości. Słucha wszystkiego, co ma Mu do powiedzenia. Tam jest miejsce na najważniejsze tajemnice, sekrety. Tym wszystkim z nami się dzieli w ogromnym zaufaniu i wtajemniczeniu w sprawy Ojca. Weźcie wy sobie do uszu te właśnie słowa… (zob. Łk 9,44).

Wystarczyć (ἀρκέω arkeō)

Rzekł do Niego Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. (J 14,8)

λέγει αὐτῷ Φίλιππος κύριε δεῖξον ἡμῖν τὸν πατέρα καὶ ἀρκεῖ ἡμῖν.

Martin Seligman, jeden z przedstawicieli psychologii pozytywnej, szczęście człowieka postrzega w trzech etapach. Pierwszym jest doznawanie przyjemności, kolejne dwa wiążą się z zaangażowaniem i nadaniem znaczenia temu, czym się zajmujemy. Można powiedzieć, że o ile pierwsze jest oczywiste i nie wymaga wysiłku, o tyle następne możemy nazwać satysfakcją, a ta jest już związana z jakąś formą naszej pracy.
W dzisiejszej Ewangelii, Filip mówi Jezusowi, by ukazał Ojca, a to wystarczy (ἀρκεῖ). Słowo ἀρκέω ma znaczenie pewnego potwierdzenia, ale znacznie bardziej jako usatysfakcjonowanie. Można też odkryć pewne podobieństwo ze słowem teraz w wypowiedzi Jezusa poprzedzającej filipową prośbę (ἀπ’ ἄρτι γινώσκετε αὐτὸν). Poznawanie Boga jest jak najbardziej satysfakcjonujące, ale co się z tym wiąże, wymaga pewnego wysiłku człowieka. Bóg nie chce za nas wszystkiego dokonać. Chce, by nasze poznawanie Go odbywało się w wolności, dlatego nie przymusza do relacji ze Sobą. św. Tomasz z Akwinu stwierdził, że gratia supponit naturam (łaska bazuje na naturze). Może dzisiaj dobrze się przypatrzeć jakiej natury jestem?

Ojciec (πατερ pater)

Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i Mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście. (J 14,7)

εἰ ἐγνώκατέ με καὶ τὸν πατέρα μου γνώσεσθε καὶ ἀπ᾽ ἄρτι γινώσκετε αὐτὸν καὶ ἑωράκατε αὐτόν.

Chętnie poznajemy swoją genealogię, historię własnych przodków. To pomaga nam lepiej zrozumieć samych siebie. W wielu przypadkach, niezbyt daleko wstecz, potrafimy odtworzyć korzenie swoich przodków. Słowo pater, czyli ojciec, znaczy też przodek. Jeśli uda się nam dotrzeć do Ojca, czyli Przodka (Praprzodka), cały nasz rodowód zostaje odtworzony, jesteśmy uratowani. Jezus wydatnie nam w tym pomaga. Pozostaje nam zobaczyć własne podobieństwo z Ojcem i z radością je przeżywać. Niech i dziś nie brakuje ojców wśród nas.

Małe dziecko (νήπιος nēpios)

W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie Nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. (Mt 11,25)

Ἐξομολογοῦμαί σοι, πάτερ κύριε τοῦ οὐρανοῦ καὶ τῆς γῆς, ὅτι ἔκρυψας ταῦτα ἀπὸ σοφῶν καὶ συνετῶν, καὶ ἀπεκάλυψας αὐτὰ νηπίοις.

Pan Jezus jest niezwykły w Swojej mądrości. Dzisiejszymi słowami przypomina nam, że nigdy nie możemy wyjść z roli ucznia w relacji do Niego. W Biblii Tysiąclecia powyższy fragment jest przetłumaczony jako Wysławiam Cię, Ojcze, Panie Nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Bardziej trafne wydaje się jednak tłumaczenie z Biblii Paulistów: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie Nieba i ziemi, że zakryłeś to przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś tym, którzy są jak małe dzieci. Zwykle jest tak, że mądry (σοφός) i uczony (συνετός), ma wiele do powodzenia i nie jest to oskarżenie, lecz coś oczywistego. Jednym z tłumaczeń słowa νήπιος jest dziecko. Z tym, że jest to dziecko, które jeszcze nie mówi. Wobec tego, co dobry Bóg nam proponuje, dobrze jest bardziej słuchać. Jak dziecko, które zanim wypowie pierwsze słowo, osłuchuje się z brzmieniem słów rodziców. Może dzięki takiej praktyce będziemy bardziej do Niego podobni?

P.S.
A, że dziś święto św. Katarzyny ze Sieny, to godzi się stwierdzić ważną rzecz: błogosławieni ludzie świeccy, którzy dbają o świętość i ortodoksję swoich pasterzy. Dzięki🙏

Źródło: pixabay.pl

Duch (πνευμα pneuma)

To Duch daje życie; ciało na nic się nie zda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. (J 6,63)

τὸ πνεῦμά ἐστιν τὸ ζῳοποιοῦν ἡ σὰρξ οὐκ ὠφελεῖ οὐδέν τὰ ῥήματα ἃ ἐγὼ λελάληκα ὑμῖν πνεῦμά ἐστιν καὶ ζωή ἐστιν.

Jak podaje Wikipedia, “pneumatyka – to nauka, zajmująca się konstruowaniem i praktycznym wykorzystaniem urządzeń, w których przekazywanie energii i sterowanie realizowane jest za pomocą sprężonego powietrza (gazu), jako czynnika roboczego; to techniczne zastosowanie powietrza pod ciśnieniem, przy czym przeważnie wykorzystuje się nadciśnienie, niekiedy także podciśnienie”.
Przykładem niech będą Czesi, którzy opony samochodowe nazywają: pneumatiky.
Jeśli nie ma powietrza, ciśnienia powietrza, w urządzeniu, czy w kole samochodowym, to stają się one bezużyteczne, chociażby pochodziły od najlepszych firm. Pneuma, czyli powietrze musi być! Właśnie o tym mówi Pan Jezus, ale już w odniesieniu do człowieka. Bez powietrza umieramy, bez ducha, bez dobrego usposobienia duchowego, marniejemy, stajemy się nieciekawi do tego stopnia, że nawet wieczne Niebo nie jest nami zainteresowane. Dziurawą oponę kleimy i pompujemy powietrzem. Podobnie Jezus Swym Słowem, razem z nami, naprawia nasze życie duchowe i uzupełnia brakujące ciśnienie. Więc: “Na kanał!”.

Mięso (σάρξ sarks)

Ja jestem Chlebem żywym, który zstąpił z Nieba. Jeśli ktoś spożywa ten Chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest Moje Ciało, wydane za życie świata. (J 6,51)

ἐγώ εἰμι ὁ ἄρτος ὁ ζῶν ὁ ἐκ τοῦ οὐρανοῦ καταβάς ἐάν τις φάγῃ ἐκ τούτου τοῦ ἄρτου ζήσει εἰς τὸν αἰῶνα καὶ ὁ ἄρτος δὲ ὃν ἐγὼ δώσω ἡ σάρξ μού ἐστιν ὑπὲρ τῆς τοῦ κόσμου ζωῆς.

Przez ostatnie dni Kościół karmi nas Słowem z Ewangelii św. Jana. Biorąc pod uwagę fakt, że jesteśmy tuż po obchodach Świąt Wielkanocnych, to chyba nie ma lepszego świadka, niż umiłowany uczeń. Jan w swoim dziele jest bardzo dosadny, jeśli chodzi o człowieczeństwo Jezusa. Już w samym prologu do Ewangelii znajdujemy słowo, które pojawia się także w dzisiejszej perykopie – σάρξ. O ile synoptycy używają σῶμα na określenie ciała w kontekście Osoby Jezusa, o tyle Jan jest radykalnie dosłowny. Σάρξ znaczy po prostu mięso. Może to dziwić, ale dobór takiego wyrazu nie jest przypadkowy. Jedną z pierwszych herezji, jakie się pojawiły, było właśnie podważanie człowieczeństwa Chrystusa. Kto zatem, jak nie naoczny świadek śmierci Zbawiciela, miał stanąć w obronie prawdy? Dzisiaj wydaje się, że świat jest w stanie, choć z trudem, zaakceptować istnienie Jezusa jako postaci historycznej, ma jednak trudności z Bóstwem. Jako chrześcijanie mamy być świadkami rzeczy oczywistych i prawdziwych, że Bóg jest Bogiem i człowiekiem. Może prawdę miał Chesterton pisząc, że dogmaty to nic innego, jak prawdy oczywiste, które zostały zakwestionowane.

Nie bać się (μη φοβέω mē fobeō)

On zaś rzekł do nich: To Ja Jestem, nie bójcie się. (J 6,20)

ὁ δὲ λέγει αὐτοῖς ἐγώ εἰμι μὴ φοβεῖσθε.

Lęk uczniów, wywołany nagłym i nieoczekiwanym  pojawieniem się Jezusa, był nierozumny. Myśleli, że to zjawa, jak pisze Mateusz. No właśnie, te nasze fantazje karmią nas strachem i zasłaniają obecnego, nawet wśród życiowych burz, samego Boga. Tymczasem Łukasz mówi, że Jezus “widząc jak trudzili się, przyszedł do nich”. Bóg przychodzi, aby nam pomóc, a nie zamieniać nasze życie w jakiś koszmar. W Ps 53 czytamy: “Ci, którzy nie wzywają Boga, tam zadrżą ze strachu, gdzie bać się nie ma czego”. Moim najlepszym lekiem uspokajającym jest pastylka Słowa: “Ja Jestem” i, zapewniam was, jest skuteczna i nie ma skutków ubocznych.

Iść (πορεύω poreuō)

I rzekł do nich: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! (Mk 16,15)

καὶ εἶπεν αὐτοῖς πορευθέντες εἰς τὸν κόσμον ἅπαντα κηρύξατε τὸ εὐαγγέλιον πάσῃ τῇ κτίσει.

Jezus poleca uczniom iść, chodzić, podróżować, jechać i postępować, aby głosić, kolportować, dobrą informację o zwycięstwie życia w meczu ze śmiercią.
“Iść” to jest nasze chrześcijańskie DNA. Drugą częścią naszej tożsamości jest przekazywanie dobrych spraw, pozytywnych wiadomości. Ale coś mi się wydaje, że jesteśmy zajęci innym tematem.

Wątpliwość (διαλογισμός dialogismos)

Lecz On rzekł do nich: Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? (Łk 24,38)

καὶ εἶπεν αὐτοῖς τί τεταραγμένοι ἐστέ καὶ διὰ τί διαλογισμοὶ ἀναβαίνουσιν ἐν τῇ καρδίᾳ ὑμῶν;

Mówi się, że z pustego to i Salomon nie naleje. Niby rzecz oczywista, ale jednak człowiek jest jakoś tak przewrotny i zawsze musi mieć rację. Zwłaszcza, gdy jej nie ma, ani grama. Apostołowie próbują zrozumieć nową sytuację życiową. Ich Mistrz i Pan umarł, a stoi przed nimi żywy. Do tego momentu byli zmieszani i διαλογισμοὶ wzbudziły się w ich sercach. Wątpliwości, czyli nadmiar argumentów z jednego źródła. Jak łatwo się domyślić, taki stan rzeczy nie prowadzi do zrozumienia rzeczywistości, ale jeszcze bardziej ją gmatwa. Potrzebujemy obecności Jezusa, zwłaszcza Jego światła w poznawaniu Słowa. Bez otwarcia umysłu przez Boga, Ewangelia staje się po prostu kolejną opowieścią o szlachetnej Osobie. Życie chrześcijan nie ma być pełne sentymentów, ale Mocy, która zmienia świat.

Dzisiaj (σήμερον sēmeron)

Począł więc mówić do nich: Dziś spełniły się te Słowa Pisma, któreście słyszeli. (Łk 4,21)

ἤρξατο δὲ λέγειν πρὸς αὐτοὺς ὅτι σήμερον πεπλήρωται ἡ γραφὴ αὕτη ἐν τοῖς ὠσὶν ὑμῶν.

Dzisiaj rozpoczynany święty czas w Kościele. Msza Wieczerzy Pańskiej, to moment, w którym jesteśmy zanurzeni całkowicie w chwili obecnej. Znakomicie pokazuje to sama liturgia.
Pierwsze czytanie z Księgi Wyjścia w dużej części jest pełne czasowników w czasie przyszłym: Miesiąc ten będzie dla was początkiem miesięcy, będzie pierwszym miesiącem roku! Powiedzcie… wziąć możecie… będziecie strzec… itd.
Z kolei w czytaniu z Pierwszego Listu do Koryntian jakby wszystko było wspominane: Ja otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem… został wydany, wziął
Wszystkie słowa doprowadzają nas do chwili obecnej. Najbardziej wyraźne się to staje w modlitwie eucharystycznej, w której pojawia się jeden, jedyny, raz w roku, dodatek: Qui, prídie quam pro nostra omniúmque salúte paterétur, hoc est hódie (On to w dzień przed Męką * za zbawienie nasze i całego świata, to jest dzisiaj).

Wszystko, czego będziesz świadkiem podczas Świętego Triduum dokonuje się dzisiaj – teraz. Niech ta myśl pozostanie z Tobą przez cały ten święty czas.

Znak (σημεῖον sēmeion)

Arcykapłani więc i faryzeusze zwołali Sanhedryn i rzekli: Cóż zrobimy wobec tego, że ten człowiek czyni wiele znaków? Jeżeli go tak pozostawimy, to wszyscy uwierzą w niego, a przyjdą Rzymianie i zniszczą nasze miejsce święte i nasz naród. (J 11,47-48)

συνήγαγον οὖν οἱ ἀρχιερεῖς καὶ οἱ Φαρισαῖοι συνέδριον καὶ ἔλεγον τί ποιοῦμεν ὅτι οὗτος ὁ ἄνθρωπος πολλὰ ποιεῖ σημεῖα; ἐὰν ἀφῶμεν αὐτὸν οὕτως πάντες πιστεύσουσιν εἰς αὐτόν καὶ ἐλεύσονται οἱ Ῥωμαῖοι καὶ ἀροῦσιν ἡμῶν καὶ τὸν τόπον καὶ τὸ ἔθνος.

* Znaki to są mocne wskazania, sygnały, które mają w sobie moc sprawczą. Największym zmartwieniem Sanhedrynu była budząca się i rosnąca wiara w sercach ludzi w Boga, w istnienie dobroci, czułości, troski, sprawiedliwości, nadziei i prawdy. I dzisiaj niektórym wiara jest nie po drodze. Wczoraj natrafiłem na tytuł: “Prorok nigdy nie umiera”. Pozostaje znakiem. Nie rezygnujmy z dobrych znaków. Oby się cały świat nimi napełnił. Ty i ja, znaki to są dwa.

Słowo (ῥῆμα rēma)

Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. (Łk 1,37)

ὅτι οὐκ ἀδυνατήσει παρὰ τοῦ θεοῦ πᾶν ῥῆμα.

Biblia Tysiąclecia przetłumaczyła to zdanie w następujący sposób: Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Można jednak na nie popatrzeć inaczej. Wszystko za sprawą słowa ῥῆμα, którego znaczenie jest bardzo szerokie. W pierwszej kolejności znaczy słowo, ale inaczej niż w przypadku λόγος. ῥῆμα jest słowem wypowiedzianym i mającym od razu siłę sprawczą. Można to ująć tak: jak człowiek mówi, że coś zrobi, to mówi, a jak Bóg mówi, że zrobi, to robi. Czyli to zdanie z Ewangelii Łukasza można też przetłumaczyć: u Boga bowiem nie ma słowa, które by nie miało mocy. Dobrze jest nam dziś o tym pamiętać. W końcu nad nami wezwano Jego Imienia i na Jego Słowo myśmy powstali.

Źródło: pixabay.pl

Mesjasz (χριστος Christos)

Inni mówili: To jest Mesjasz. Ale – mówili drudzy – czyż Mesjasz przyjdzie z Galilei? (J 7,41)

ἄλλοι ἔλεγον οὗτός ἐστιν ὁ Χριστός οἱ δὲ ἔλεγον μὴ γὰρ ἐκ τῆς Γαλιλαίας ὁ Χριστὸς ἔρχεται;

Znamy słowa: Mesjasz, Chrystus. Dziś odświeżymy ich znaczenie. Czy to wypowiedziane po hebrajsku (“מָשִׁ֫יחַ” – Masziasz), czy też po grecku (χριστος – Christos) znaczą to samo – Pomazaniec, Namaszczony. Jest to termin, którym określano zazwyczaj królów, kapłanów – lewitów i proroków, ale także zapowiedzianego przez Boga Zbawiciela.
W pełni określają Jezusa.
My, ochrzczeni, tak samo jesteśmy namaszczeni, właśnie na proroków, królów i kapłanów. Nosimy w sobie, i niesiemy innym, Jezusowe namaszczenie. Okazuje się, że i z tzw. “Koziej Wólki”, jeśli Jezus namaści, może być coś dobrego. Ważne, aby o tym pamiętać.

Własny (ἴδιος idios)

W książce Kazimierza Sejdy “C.K. dezerterzy” główny bohater wypowiada do jednej z postaci takie słowa: Mam to na uwadze, że przy każdej inspekcji zwykle generał wywołuje największego bałwana. Tak to już jest, że taki idiota zwróci na siebie uwagę najprędzej. Nie chciałbym więc narazić pana dowódcę kompanii i pana, panie feldfebel, na kompromitację! Spostrzeżenie frajtera Stefana Kani zdaje się być wciąż aktualne. Jezus w dzisiejszej Ewangelii czyni zarzut, że ludzie nie uwierzyli w Jego posłannictwo. Gdyby jednak zjawił się ktoś, kto przychodzi w swoim (ἴδιος) imieniu, to by zyskał akceptację. Trudno odmówić słuszności słowom Chrystusa. W końcu, jeśli ktoś jest dla siebie ostatecznym punktem odniesienia, to co stoi na przeszkodzie, żeby, na przykład, zmienił zdanie w zależności od sprzyjających okoliczności. Zdarza się czasami, że w życiu religijnym stajemy się tymi, którzy chcą kształtować Boga, zamiast odkrywać Jego działanie w świecie. Wówczas defiladowym krokiem wykraczamy w nurt mimetyczno-ofiarniczy, o którym pisał Renè Girard i tylko patrzeć, jak znajdę kozła ofiarnego. Zanim więc powiem, że Bóg powinien, albo Kościół powinien, to może warto się zreflektować, że od reformatora, do idioty jest bliżej, niż się wydaje.

Źródło:pixabay.com

Miłować się wzajemnie (ἀγαπάω ἀλλήλων agapaō allēlōn)

To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali. (J 15,17)

ταῦτα ἐντέλλομαι ὑμῖν ἵνα ἀγαπᾶτε ἀλλήλους.

Dzisiaj, po raz kolejny, jesteśmy zaproszeni do Boskiego sekretu, który został objawiony dopiero po trzech latach nauczania Jezusa. Jest on nie tyle nowy, ile świeży (καινός) w swej jakości. Oczywiście chodzi tu o najważniejsze z Przykazań danych chrześcijanom: ἀγαπᾶτε ἀλλήλους (miłujcie się wzajemnie). Jest ono bez wątpienia najbardziej niedocenianym i pomijanym, na rzecz Przykazania miłości Boga i bliźniego. Jednak to właśnie miłość wzajemna najbardziej upodabnia nas do Chrystusa. Nasz Boski Mistrz Sam to dzisiaj stwierdza. Jednocześnie, to ono nadaje w życiu ordo caritatis, które pozwala zatroszczyć się najpierw o tych najbliższych, a dopiero potem o innych. W końcu, z pustego i Salomon nie naleje. Może nie od razu będzie nam dane oddać życie za kogoś. Na początek wystarczy pójść za wskazaniami mędrca Syracha: Dla brata i przyjaciela wydawaj pieniądze, niech ich nie niszczy rdza pod kamieniem (Syr 29,10).