I mówili do siebie nawzajem: Czyż serce nasze nie było płonące w nas, gdy mówił nam w drodze, gdy otwierał nam Pisma. (Łk 24,32)
καὶ εἶπαν πρὸς ἀλλήλους· οὐχὶ ἡ καρδία ἡμῶν καιομένη ἦν ἐν ἡμῖν ὡς ἐλάλει ἡμῖν ἐν τῇ ὁδῷ, ὡς διήνοιγεν ἡμῖν τὰς γραφάς;
et dixerunt ad invicem nonne cor nostrum ardens erat in nobis dum loqueretur in via et aperiret nobis scripturas.
Słowa Tego Nieznajomego w drodze nie gaszą knotka o nikłym płomyku. Rozpalają zgaszoną nadzieję, przyspieszają tętno, docierają szybciej do serca niż do rozumu. Inspirują, by otworzyć serce, zanim otworzę Księgę. Ten ogień był w stanie zapalić ówczesny świat. Jednym z dwóch mogę być ja. Ten drugi to Kleofas. Ponieśmy razem, w tej samej godzinie, światło i ciepło tego ognia.
