PAN Bóg otworzył mi uszy, a ja się nie wzbraniałem ani nie cofnąłem. (Iz 50,5)
אֲדֹנָי יְהוִה פָּתַח־לִי אֹזֶן וְאָנֹכִי לֹא מָרִיתִי אָחֹור לֹא נְסוּגֹתִי׃
καὶ ἡ παιδεία κυρίου ἀνοίγει μου τὰ ὦτα ἐγὼ δὲ οὐκ ἀπειθῶ οὐδὲ ἀντιλέγω.
Dominus Deus aperuit mihi aurem ego autem non contradico retrorsum non abii.
Uszy są po to, żeby słuchać. Mamy dwoje uszu i jedne usta — przypadek? Mniej mówić, więcej słuchać. Poza tym słuchanie słowa Bożego i dawanie mu posłuchu, to przecież synonim wiary.
