Zniewaga (חֶרְפָּה ḥerpâ), w języku hebrajskim rzeczownik ten pochodzi od czasownika ḥrp, który znaczy „ubliżać”, „dręczyć”, „lekceważyć” i jest przeciwstawny do czasownika kbd, który znaczy „być uznanym, honorowanym”. Należy zauważyć, że podstawowe znaczenie rdzenia ḥrp to „być ostrym, przecinającym”. Ostateczne znaczenie rzeczownikowi חֶרְפָּה (ḥerpâ) nadaje kontekst, w którym występuje, stąd może nabierać różnych odcieni podstawowego znaczenia: „znieważanie”, „pośmiewisko”, „hańba”.
Pierwsze czytanie dzisiejszej Liturgii (Jr 20,7-9) przedstawia proroka Jeremiasza, doświadczającego „znieważenia, pohańbienia” (חֶרְפָּה ḥerpâ) i „wyśmiania, bycia pośmiewiskiem” (קֶלֶס qeles) z powodu Słowa Pana, jakie głosi. Jeremiasz chce uwolnić się od tej sytuacji, dlatego postanawia zaniechać przemawiania w Imieniu Pana: „Ale wtedy – jak sam mówi – zaczął trawić moje serce jakby ogień, nurtujący w moim ciele. Czyniłem wysiłki, by go stłumić, lecz nie potrafiłem” (w. 9). Ostatecznie Jeremiasz zauważa, że: „Ale Pan jest przy mnie jako potężny mocarz; dlatego moi prześladowcy ustaną i nie zwyciężą” (w. 11) i dodaje, że to właśnie oni zostaną okryci wieczną hańbą. Należy przypomnieć początek czytania, w którym Jeremiasz wyznaje: „Uwiodłeś mnie Panie, a ja pozwoliłem się uwieść, ujarzmiłeś mnie i przemogłeś”, dlatego też ostatecznie prorok składa wszystko w ręce Pana – „potężnego mocarza”.
W sytuacji podobnej do Jeremiasza znajduje się Pan Jezus w dzisiejszym fragmencie Ewangelii (Mt 16,21-27). Świadomy cierpienia, jakiego dozna od „starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie”, dzieli się swoją sytuacją z uczniami. Reakcja Piotra ujawnia jego zupełnie ludzki sposób myślenia i podobnie, jak Jeremiasz, chęć uniknięcia obelg i cierpienia. Jezus, natomiast, zdecydowanie widzi w tym „zawadę”, bo Piotr nie myśli po Bożemu, lecz po ludzku.
My także doznajemy podobnych sytuacji, które ranią nas i może w pierwszym odruchu chcielibyśmy uciec od nich, ale nie wszystkie sytuacje są problemem do rozwiązania. Często są doświadczeniem do przejścia i wtedy mocą naszą może być tylko moc Boża i rozumna służba Bogu. To nie znaczy, że mamy wystawiać się na cierpienia, wręcz przeciwnie, potrzebujemy mocy Bożej, nie ludzkiej, dlatego, jak mówi Paweł w dzisiejszym drugim czytaniu, nie możemy brać wzoru z tego świata, lecz podobnie, jak Jeremiasz czy Piotr, potrzebujemy przemiany i odnowy umysłu, abyśmy „umieli rozpoznać, co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe” (Rz 12,2).