I stanąwszy z tyłu u Jego stóp, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego stopy i włosami swej głowy je wycierała. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem. (Łk 7,38)
καὶ στᾶσα ὀπίσω παρὰ τοὺς πόδας αὐτοῦ κλαίουσα τοῖς δάκρυσιν ἤρξατο βρέχειν τοὺς πόδας αὐτοῦ καὶ ταῖς θριξὶν τῆς κεφαλῆς αὐτῆς ἐξέμασσεν καὶ κατεφίλει τοὺς πόδας αὐτοῦ καὶ ἤλειφεν τῷ μύρῳ.
Kiedy Jezus powołuje Piotra i pierwszych apostołów nad jeziorem Genezaret, używa słów “pójdź za mną”, co Ewangeliści oddają przez sformułowanie “opiso mou”. Te same słowa padają w sytuacji, gdy Piotr strofuje Jezusa pod Cezareą Filipową (Mt 16,23), na co Pan odpowiada “zejdź mi z oczu szatanie…”, co dosłownie znaczy “stań za mną” (hypage opiso mou, satana). W dzisiejszej Ewangelii jedyną osobą, która znała właściwe miejsce wobec Boga była grzeszna kobieta. Zarówno Szymon, jak i pozostali biesiadnicy, wydają się obrać postawę pouczania Jezusa, niż otwartości na Jego Osobę. Wszystkie grzechy grzesznej kobiety zostały przebaczone, ponieważ wiele umiłowała. Mogła to uczynić jedynie mając przed oczami największą ze wszystkich Miłości. Być w postawie ucznia Jezusa, to ciągle pamiętać o tym, że to On jest pierwszy i, jak widać, nie sprawia to sztucznego dystansu pomiędzy mną a Bogiem.
