Wołać (κράζω kradzo)

Gdy Jezus odchodził stamtąd, ruszyli za Nim dwaj niewidomi, którzy wołali głośno: Ulituj się nad nami, Synu Dawida! (Mt 9,27)

καὶ παράγοντι ἐκεῖθεν τῷ Ἰησοῦ ἠκολούθησαν αὐτῷ δύο τυφλοὶ κράζοντες καὶ λέγοντες ἐλέησον ἡμᾶς υἱὸς Δαυίδ.

et transeunte inde Iesu secuti sunt eum duo caeci clamantes et dicentes miserere nostri Fili David!

Samo wołanie nie wystarczy… Cud potrzebuje wiary.

Jezus dotyka niewidomych i zapowiada uzdrowienie według ich wiary, a nie własnej mocy, którą przecież posiada.

Dlaczego Wszechmocny ogranicza Swoją Wszechmoc do ludzkiej decyzji, aktu woli, wiary w cud…?

Miłość nie może działać wbrew naszym pragnieniom.
“Działający” Bóg potrzebuje “działającego” – wierzącego – człowieka.

Tajemnica relacji i dziejących się wówczas cudów – według mojej wiary i potęgi Wszechmocy Boga – może w każdej chwili stać się i moim udziałem.

On jest blisko. Przechodzi tuż obok…

Jezusie! Synu Dawida…! Marana Tha!

Według wiary Twojej… niech Ci się stanie…

amen.

http://www.pixabay.com

Komentarz