W tej godzinie podeszli jacyś faryzeusze mówiąc Mu: Uchodź i wyruszaj stąd, gdyż Herod chce Cię zabić. (Łk 13,1)
Ἐν αὐτῇ τῇ ὥρᾳ προσῆλθάν τινες Φαρισαῖοι λέγοντες αὐτῷ· ἔξελθε καὶ πορεύου ἐντεῦθεν, ὅτι Ἡρῴδης θέλει σε ἀποκτεῖναι.
W Pierwszym Liście św. Jana możemy przeczytać o dwóch źródłach motywacji w życiu: W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości. (1 J 4,18).
Dziś jesteśmy świadkami dwojakiego egzorcyzmu. Najpierw faryzeusze sugerują Jezusowi wyjście (exelthe) ze swojego miasta, argumentując to strachem o utratę życia. Chrystus natomiast od razu chce odciąć się od takiego sposobu myślenia, pokazując jednocześnie, że od działania z mocą jest On i zdecydowanie nie motywuje się lękiem. Tym bardziej, że nakazu wyjścia (exelthe) używa On sam, choćby wobec opętanego w synagodze (Mk 1,25). Jest w Jezusie jakąś przedziwna odwaga, która demaskuje nasze bojaźnie i ukazuje pełnię życia w zaufaniu. Pozwólmy, by Jego Słowo rozjaśniło nasze zmartwienia.
