Mówił zaś przypowieść im ku potrzebie zawsze modlenia się i żeby nie ustawać. (Łk 18,1)
Ἔλεγεν δὲ παραβολὴν αὐτοῖς πρὸς τὸ δεῖν πάντοτε προσεύχεσθαι oαὐτοὺς καὶ μὴ ἐγκακεῖν.
Trochę mało gramatycznie brzmi to tłumaczenie. Ostatni czasownik dosłownie może znaczyć: popadać w zło, tracić serce, tracić ducha. Występuje 6 razy w Nowym Testamencie, i zawsze z zaprzeczeniem.
Jezus daje alternatywę: albo uczeń trwa w modlitwie, albo gubi serce dla czegoś innego. Albo jest cały skierowany ku Ojcu, albo rozproszony na bezowocnych polach marzeń i iluzji. Albo się angażuje “na całego”, by nieustępliwie domagać się dniem i nocą Daru Ducha, albo zadowoli się przeciętnością.
Jakość modlitwy przekłada się na jakość życia. Tak będzie wyglądała twoja praca, relacje, twórczość, odpoczynek, radość i chwile cierpienia, jak wygląda twoja modlitwa. Tak żyjemy, jak się modlimy i tak się modlimy, jak żyjemy. (zob. KKK 2725)
