Nie (οὐχί ouchi)

I rozsądziwszy, matka jego powiedziała: Ależ nie, lecz będzie nazwany Jan. (Łk 1,60)

καὶ ἀποκριθεῖσα ἡ μήτηρ αὐτοῦ εἶπεν· οὐχί, ἀλλὰ κληθήσεται Ἰωάννης.

et respondens mater eius dixit nequaquam sed vocabitur Iohannes.

Od tej pory kiedykolwiek Jan powie “nie”, będzie to oznaczało, że jest w nim zdecydowane “tak”. Jest ono wyrazem jego powołania. W jego imieniu słyszymy, że Bóg jest łaskawy, w jego postawach odkrywamy, że Jezus jest pierwszy, w jego śmierci zobaczymy, że Mesjasz jest tym, który miał przyjść.

Kiedykolwiek mówię “nie”, niech jednocześnie brzmi moje “tak” wyznane Jezusowi.

Przede wszystkim, bracia moi, nie przysięgajcie, ani na Niebo, ani na ziemię, ani w żaden inny sposób: wasze tak, niech będzie tak, a nie, niech będzie nie, abyście nie popadli pod sąd. (Jk 5,12)

http://www.pexels.com

2 uwagi do wpisu “Nie (οὐχί ouchi)

  1. “Kiedykolwiek mówię „nie” niech jednocześnie brzmi moje „tak” wyznane Jezusowi.” – jakiż prosty klucz, i jak równocześnie ważny dla naszych decyzji. Dziękuję.

  2. Boże, dziękuję… Dzisiaj czuję jak gdyby cały świat mówił mi swoje tak… Tak, jesteś już bez nadziei… Tak, już nie ma nadziei. Czekam na granicy rozpaczy. Zadaję sobie pytanie czy kiedyś się skończy ten wieloletni stan… Nie! Nie poddam się rozpaczy. Nie! Panem jest Jezus i On zarządza mną a nie świat!

Komentarz