Jedno Słowo

Podziel się słowem,

aby pomnożyć radość

Pustynia (מִדְבָּר miḏbār)

Gdy Mojżesz pasał owce swego teścia imieniem Jetro, kapłana Medianitów, zaprowadził owce w głąb pustyni i doszedł do Góry Bożej Horeb. (Wj 3,1)

Wtedy Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła.
Miḏbār
– (gr. ἔρημος) w języku hebrajskim znaczy pustynia, step, w Biblii posiada podwójne znaczenie symboliczne, negatywne i pozytywne: miejsce bezludne, nieprzyjazne dla życia z powodu suszy, ale też z powodu gwałtownych i niszczących opadów, jest to miejsce śmierci i zarazem niezbędnej formacji w wierze, dzięki której masa niewolników, wyprowadzonych przez Boga z Egiptu, staje się ludem Bożym. Miḏbār jest więc w Biblii miejscem próby, ale też odrodzenia.

Wystarczy przypomnieć kilka faktów, które dokonują się na pustyni: Mojżesz widzi płonący krzew i otrzymuje objawienie Imienia Boga (Wj 3,1-14); Bóg daje Prawo Swojemu ludowi, spotyka go i wchodzi z nim w przymierze (Wj 19-24); napełnia Swój lud darami (manną, przepiórkami, wodą ze skały); na pustyni też Eliasz doświadcza obecności Boga w „głosie subtelnej ciszy” (1 Krl 19,12); na pustyni Bóg przygotowuje drogę, którą wygnańcy będą mogli powrócić do ziemi utraconej (Iz 40,3); Bóg chce wyprowadzić Swój niewierny lud na pustynię, aby przyciągnąć go do Siebie przemawiając do jego serca, jak do Swojej oblubienicy (Oz 2,16), aby odnowić przymierze, które zawarte na pustyni jest nierozerwalne, jak węzeł małżeński.

W Biblii miḏbār nie jest miejscem do zamieszkania. Pustynia jest miejscem, przez które Izrael musi przejść, aby wejść do ziemi obiecanej. Stąd pomimo suszy, monotonii, zmęczenia drogą, wyciszona przestrzeń pustyni staje się też miejscem nadziei… i czasem pośrednim pomiędzy wyjściem z niewoli i wejściem do przyjaznej ziemi, „ociekającej mlekiem i miodem”.

Również Jezus doświadczy pustyni jako niezbędnego przygotowania do Jego posługi: twarzą w twarz z mocą szatańskiej iluzji i fascynującą pokusą, pustynia odsłoni w Jezusie serce przywiązane do nagiego Słowa Bożego (Mt 4,1-11). Jezus jednak nie wychodzi na pustynię sam… jakby z biegu…, ale po wyjściu z wód Jordanu zostaje namaszczony Duchem Świętym i ogłoszony Synem Umiłowanym, w którym Bóg znalazł Sobie upodobanie. Umocniony walką na pustyni, Jezus może podjąć Swoją publiczną posługę, i jak Bóg na pustyni Synaj karmił Swój lud manną, tak On nakarmi tłumy Słowem i chlebem. Co więcej, Jezus ma moc, aby zaspokoić wszelkie łaknienie człowieka spragnionego, przechodzącego przez pustynię ziemskiego życia, ponieważ to On jest „Chlebem Życia” (J 6,24-35).

Komentarz

%d