Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Ktokolwiek będzie spożywał ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest Moje Ciało za życie świata. (J 6,51)
ἐγώ εἰμι ὁ ἄρτος ὁ ζῶν ὁ ἐκ τοῦ οὐρανοῦ καταβάς· ἐάν τις φάγῃ ἐκ τούτου τοῦ ἄρτου ζήσει εἰς τὸν αἰῶνα, καὶ ὁ ἄρτος δὲ ὃν ἐγὼ δώσω ἡ σάρξ μού ἐστιν ὑπὲρ τῆς τοῦ κόσμου ζωῆς.
ego sum panis vivus qui de caelo descendi si quis manducaverit ex hoc pane vivet in aeternum et panis quem ego dabo caro mea est pro mundi vita.
Wieczność można postrzegać przez pryzmat stwierdzenia, że coś będzie trwało bez końca, bądź też w bezczasie (jak to sobie wyobrazić?). Owo zawsze jest oddane przez greckie ἀεί. Natomiast forma od tego słowa, którą znajdujemy w dzisiejszej perykopie – αἰών – zaznacza nam także istotę czasu teraźniejszego. Wiek naszego trwania już się rozpoczął, godziwym zatem jest zacząć żyć, bo faktycznie może być później niż się wydaje.
