Proś dla siebie o znak od Pana, Boga twego, czy to głęboko w Szeolu, czy to wysoko w górze! (Iz 7,11)
שְׁאַל־לְךָ֣ אֹ֔ות מֵעִ֖ם יְהוָ֣ה אֱלֹהֶ֑יךָ הַעְמֵ֣ק שְׁאָ֔לָה אֹ֖ו הַגְבֵּ֥הַּ לְמָֽעְלָה׃
Pete tibi signum a Domino Deo tuo in profundum inferni, sive in excelsum supra.
Αἴτησαι σεαυτῷ σημεῖον παρὰ κυρίου θεοῦ σου εἰς βάθος ἢ εἰς ὕψος.
Zachęta czy nawet ponaglenie Achaza może rodzić zdziwienie. Zwykle to my prosimy sami o znak, o ingerencję, reakcję, pomoc Boga. Może król obawia się, że to, co chce uczynić, nie będzie po Jego myśli. Z jednej strony szuka Bożej pomocy, naprzykrza się, a drugiej nie przyjmuje planów Bożej Opatrzności.
Proś z samego Szeolu, proś w uniesieniu, bo zawsze Twoje życie jest w rękach dobrego Ojca.
