Więc Maria wziąwszy funt pachniała nardowego drogocennego namaściła stopy Jezusa i wytarła włosami swoimi nogi Jego, a dom napełnił się wonią nardu. (J 12,3)
Ἡ οὖν Μαριὰμ λαβοῦσα λίτραν μύρου νάρδου πιστικῆς πολυτίμου ἤλειψεν τοὺς πόδας τοῦ Ἰησοῦ καὶ ἐξέμαξεν ταῖς θριξὶν αὐτῆς τοὺς πόδας αὐτοῦ· ἡ δὲ οἰκία ἐπληρώθη ἐκ τῆς ὀσμῆς τοῦ μύρου.
Włosy są atrybutem kobiecości. Maria wycierając stopy Jezusa swoimi włosami wyraża swoje kobiece serce, a jednocześnie jej włosy wchłaniają w siebie drogocenny olejek. Oddając go Jezusowi sama otrzymuje. Jej włosy, czyli jej kobiecość, doznaje nowego wymiaru miłości. Wyraża ją, ale i przyjmuje o wiele większą łaskę.
Bywa, że Bóg powołuje takie wspaniałe i dobre kobiety, których miłość napełnia cały dom – cały Kościół. Poproszę Marię z Betanii, aby podpowiedziała mi, jak kochać Jezusa.
