Rozradować się (ἀγαλλιάω agalliaō)

W tej to chwili rozradował się Jezus w Duchu Świętym i rzekł: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie Nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. (Łk 10,21)

ἐν αὐτῇ τῇ ὥρᾳ ἠγαλλιάσατο ἐν τῷ πνεύματι τῷ ἁγίῳ καὶ εἶπεν ἐξομολογοῦμαί σοι πάτερ κύριε τοῦ οὐρανοῦ καὶ τῆς γῆς ὅτι ἀπέκρυψας ταῦτα ἀπὸ σοφῶν καὶ συνετῶν καὶ ἀπεκάλυψας αὐτὰ νηπίοις ναί ὁ πατήρ ὅτι οὕτως εὐδοκία ἐγένετο ἔμπροσθέν σου.

Radość Jezusa to nie wybuch śmiechu, to nie wesołkowatość. To prawdziwa radość w Duchu Świętym. To radość, która pochodzi od Ojca.

Bóg chce tej radości dla nas… dla mnie… dla Ciebie… I nie kiedyś. Nie w przyszłości. Nie wtedy, gdy już będę wiedzieć, rozumieć. Chce jej teraz, w tej chwili, gdy czuję się jak małe, zagubione dziecko. Gdy brakuje mi sił na kombinowanie. Gdy czuję się jak ów prostaczek, który bez przeszukiwania mądrych ksiąg przyjmuje Boży dar z pokorą i zaufaniem.

Bóg chce, abym rozradował się tym darem jak Jezus, który chwilę wcześniej powiedział do siedemdziesięciu dwóch powracających ze swej misji “cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w Niebie” (Łk 10,20b).

Bóg chce… ale czy ja jestem gotów zaufać? Czy potrafię oddać Mu to, co pogrąża mnie w ciemności smutku? Czy chcę tego?

Boże, daj mi rozradować się Tobą… nie kiedyś, lecz w tej chwili…

Bóg daje wiele powodów do rozradowania się…

Komentarz