Dawać (δίδωμι didōmi)

Dawajcie i będzie dane wam: miarą piękną, przepełnioną, utrzęsioną, przelewającą się, dadzą w zanadrze wasze, jaką bowiem miarą mierzycie, odmierzą wam. (Łk 6,38)

δίδοτε, καὶ δοθήσεται ὑμῖν· μέτρον καλὸν πεπιεσμένον σεσαλευμένον ὑπερεκχυννόμενον δώσουσιν εἰς τὸν κόλπον ὑμῶν· ᾧ γὰρ μέτρῳ μετρεῖτε ἀντιμετρηθήσεται ὑμῖν.

Date, et dabitur vobis: mensuram bonam, et confertam, et coagitatam, et supereffluentem dabunt in sinum vestrum. Eadem quippe mensura, qua mensi fueritis, remetietur vobis.

Tylko świadomość tego, jak bardzo jesteśmy obdarowani, może nas ochronić w chwilach pokusy chciwości, zachłanności. Może się dokonać jeszcze coś większego. Mogę innych obdarować. Hojność potrafi rozradować tego, kto jest obdarowany, ale i tego, kto daje. Radosnego dawcę miłuje Bóg.

Niech dziś moje serce stanie się “terminalem” dobra, który przyjmuje i daje, obdarowuje i cieszy się darem. Gdy Bóg daje, to czyni to zwykle ponad miarę, lub jak pisze św. Jan: “…bez miary daje Ducha.” (zob. J 3,34)

http://www.pexels.com

Pojednać się (διαλλάσσομαι diallassomai)

Zostaw dar swój przed ołtarzem i odejdź; najpierw pojednaj się z bratem twoim i wtedy przeszedłszy ofiaruj dar swój. (Mt 5,24)

ἄφες ἐκεῖ τὸ δῶρόν σου ἔμπροσθεν τοῦ θυσιαστηρίου καὶ ὕπαγε: πρῶτον διαλλάγηθι τῷ ἀδελφῷ σου, καὶ τότε ἐλθὼν πρόσφερε τὸ δῶρόν σου.

relinque ibi munus tuum ante altare, et vade prius reconciliari fratri tuo: et tunc veniens offeres munus tuum.

Jeden raz w NT jest użyty wybrany czasownik. Etymologia podpowiada, że chodzi o zmianę, przemianę, odniesienia do drugiego. Pojednać się na takim poziomie, że odmieni się moje serce, stanie się zdolne wczuć w to, co brat ma przeciw mnie. W pierwszej odsłonie chodzi o to, że jestem mu coś winien i idę zwrócić to, czego oczekuje. Dobre imię, czas, wyjaśnienie swoich postaw, przeproszenie za krzywdę, zwrot należności materialnej. W drugiej, głębszej odsłonie, chodzi o to, by między nami królowało miłosierdzie dla siebie nawzajem, by nie trzeba było iść do sądu, lecz razem przed Oblicze Boga, by siebie ofiarować.

http://www.pixabay.com

Chleb (ἄρτος artos)

Chleba naszego powszedniego dawaj nam codziennie. (Mt 6,11)

τὸν ἄρτον ἡμῶν τὸν ἐπιούσιον δὸς ἡμῖν σήμερον·

Panem nostrum supersubstantialem da nobis hodie.

W chlebie kryją się dwa ważne fakty: dar Ojca oraz ludzka praca. Świadomość daru sycić może nie tylko ciało, lecz także budzić serce do wdzięczności. Nadto ten codzienny chleb stale może być powodem uwielbienia Dawcy, tak stale go potrzebujemy. Codzienna prośba, która jest w centrum modlitwy “Ojcze nasz…” chroni nas przed zachłannością, przed gromadzeniem na zapas. Dziś proszę, a jutro ponownie będę prosił. W ten sposób wzrasta w nas ufność syna i córki wobec Ojca naszego, który niech będzie błogosławiony na wieki.

http://www.pixabay.com

Założenie (καταβολή katabolē)

Wtedy powie Król tym po prawicy Jego: Przyjdźcie błogosławieni Ojca Mego, odziedziczcie przygotowane wam Królestwo od założenia świata. (Mt 25,34)

τότε ἐρεῖ ὁ βασιλεὺς τοῖς ἐκ δεξιῶν αὐτοῦ· δεῦτε οἱ εὐλογημένοι τοῦ πατρός μου, κληρονομήσατε τὴν ἡτοιμασμένην ὑμῖν βασιλείαν ἀπὸ καταβολῆς κόσμου.

Tunc dicet rex his, qui a dextris eius erunt: Venite benedicti Patris mei, possidete paratum vobis regnum a constitutione mundi.

Wybrany czasownik przywodzi skojarzenie z zakładaniem ogrodu lub parku. Projektant, architekt rozplanowuje poszczególne elementy i pamięta, że wszystko ma służyć ludziom, którzy będą szukać wytchnienia, odpoczynku, będą się spotykać z innymi.

Gdy Bóg zakłada – ustanawia świat stworzony, czyni to ze względu na każdego z nas. Jego dzieło jest jeszcze większe, gdy dziś słyszymy o już przygotowanym Królestwie u Ojca. Pięknem i ozdobą tego Królestwa będą ci wszyscy, którzy nie zamknęli swoje serca wobec ubogich i cierpiących. Ozdobą będzie miłosierdzie, które wzrusza serce Ojca.

http://www.pixabay.com

Oblubieniec (νυμφίος nymfios)

I powiedział im Jezus: Przecież nie mogą synowie komnaty weselnej smucić się, jak długo z nimi jest oblubieniec. Przyjdą zaś dni gdy zastanie zabrany od nich oblubieniec i wtedy będą pościć. (Mt 9,15)

καὶ εἶπεν αὐτοῖς ὁ Ἰησοῦς· μὴ δύνανται οἱ υἱοὶ τοῦ νυμφῶνος πενθεῖν ἐφʼ ὅσον μετʼ αὐτῶν ἐστιν ὁ νυμφίος; ἐλεύσονται δὲ ἡμέραι ὅταν ἀπαρθῇ ἀπʼ αὐτῶν ὁ νυμφίος, καὶ τότε νηστεύσουσιν.

Et ait illis Iesus: Numquid possunt filii sponsi lugere, quamdiu cum illis est sponsus? Venient autem dies cum auferetur ab eis sponsus: et tunc ieiunabunt.

W dyskretny sposób Pan Jezus odsłania piękną część swojej tożsamości. Chodzi o Jego sposób bycia wobec nas, wobec całego Kościoła. Celowo też udziela takiej odpowiedzi uczniom Jana Chrzciciela, gdyż to właśnie on jest rozradowany głosem Oblubieńca – Chrystusa. (zob. J 3,29)

Oblubieniec tak dba o oblubienicę – Kościół, aby nie miała żadnej skazy czy zmarszczki. Nie pozwala żadnemu sercu pogrążyć się w smutku, w żałobie bez nadziei. Będą jednak takie dni, gdy zostanie zabrany, lecz po trzech dniach zmartwychwstanie.

http://www.pexels.com

Bać się (φοβέομαι fobeomai)

Oni zaś nie rozumieli słowa i bali się Go pytać. (Mk 9,32)

οἱ δὲ ἠγνόουν τὸ ῥῆμα, καὶ ἐφοβοῦντο αὐτὸν ἐπερωτῆσαι.

At illi ignorabant verbum: et timebant interrogare eum.

Kolejny raz widać wyraźnie, że uczniowie są w kryzysie. Nie tylko między sobą, ale i w relacji do Jezusa. Ich umysły trapią nadmierne ambicje. Kłócą się, a potem milczą. Ich lęki paraliżują ich serce, usta, by wejść w dialog z Panem. Być może ten lęk rodzi się, gdy na horyzoncie drogi pojawia się krzyż, cierpienie, odrzucenie. Któż z nas jest na tyle mocny sam z siebie, by mógł, bez obaw, iść w stronę takiego krzyża. Lęk zwykle nie jest dobrym doradcą, często rzuca nas w osamotnienie.

Jednak to Pan idzie pierwszy, On przetarł szlak i zostawił swoje trwałe ślady, aby nikt z nas nie błądził, nie karmił lęków i iluzji. Panie, dokąd idziesz?

http://www.pexels.com

Chwycić (κρατέω krateō)

Zaś Jezus, chwyciwszy rękę jego, podniósł go, i wstał. (Mk 9,27)

ὁ δὲ Ἰησοῦς κρατήσας τῆς χειρὸς αὐτοῦ ἤγειρεν αὐτόν, καὶ ἀνέστη.

Iesus autem tenens manum eius, elevavit eum, et surrexit.

Zwykle nasza uwaga w spotkaniu z Ewangelią koncentruje się na słowach Pana Jezusa. Czasem jednak Ewangeliści zwracają uwagę na gesty. Nie chodzi jednak o samą gestykulację, lecz o pewne postawy, ruchy całej postaci Jezusa, które odsłaniają Jego wewnętrzne intencje. Dziś z mocą trzyma i podnosi udręczonego syna. Podobnie podniósł córkę Jaira ze snu śmierci, dotykał trędowatego, chwycił tonącego Piotra. Ponadto brał w objęcia dzieci, kładł na nie ręce i błogosławił. Łamał chleb w swoich dłoniach, dzieląc go zgłodniałym na pustkowiu. Umywał nogi uczniom. Słowo i gest wzajemnie się wzmacniają w sile przekazu.

Niech moje gesty będą spójne z czystymi zamiarami serca, aby innych podnosiły na duchu.

http://www.pexels.com

Zamiana (ἀντάλλαγμα antallagma)

Co bowiem dałby człowiek jako zamianę za życie swoje? (Mk 8,37)

τί γὰρ δοῖ ἄνθρωπος ἀντάλλαγμα τῆς ψυχῆς αὐτοῦ;

Aut quid dabit homo commutationis pro anima sua?

Pytanie Pana Jezusa mocno oscyluje wokół wartości ludzkiego życia. Nie da się go zamienić na coś w zamian. Nie można zostawić swojego życia w lombardzie. W przeciwnym razie człowiek byłby jak mityczny uroboros – wąż pożerający własny ogon, aż do całkowitego zniknięcia. Tymczasem życie otrzymaliśmy nie jako towar, lub surowiec, lecz jako dar. Ceną tego daru było życie za życie. Życie Syna Bożego za życie moje. Dlatego nie ma takiej ceny, która mogłaby być w zamian za ten dar już otrzymany.

Prosić (δέομαι deomai)

Mówił zaś do nich: Wprawdzie żniwo liczne, zaś robotnicy nieliczni: Proście więc Pana żniwa, ażeby robotników wyrzucił na żniwo Jego. (Łk 10,2)

ἔλεγεν δὲ πρὸς αὐτούς· ὁ μὲν θερισμὸς πολύς, οἱ δὲ ἐργάται ὀλίγοι· δεήθητε οὖν τοῦ κυρίου τοῦ θερισμοῦ ὅπως ἐργάτας ἐκβάλῃ εἰς τὸν θερισμὸν αὐτοῦ.

Et dicebat illis: Messis quidem multa, operarii autem pauci. Rogate ergo dominum messis ut mittat operarios in messem suam.

Pan Jezus wie, kogo i o co prosić w sprawach ewangelicznego owocowania. Dobrze zna Pana żniwa. Św. Łukasz raz po raz wprowadza nas w tajemnicę modlitwy Syna Bożego. Trzeba prosić wytrwale, z pokorą i z ufnością dziecka. Prosić we dnie i w nocy. Powierzać się Ojcu w samotności i we wspólnocie, w drodze i w domu, w braku i obfitowaniu.

Wszystko jest we władaniu Tego, który daje nasienie dla siewcy i otwiera swą rękę i karmi nas do syta. On daje wzrost i przygotowuje robotników, którym daje poznać czas, gdy bieleją łany na żniwa.

http://www.pexels.com

Drugi brzeg (πέραν peran)

I gdy zostawił ich, znów wsiadłszy, odpłynął na drugi brzeg. (Mk 8,13)

καὶ ἀφεὶς αὐτοὺς πάλιν ἐμβὰς ἀπῆλθεν εἰς τὸ πέραν.

Et dimittens eos, ascendit iterum navim, et abiit trans fretum.

Drugi brzeg może być alegorią celu podróży lub zmianą postawy, oddzielenia się od obecnego stanu. Jezus odpływa na drugi brzeg i zostawia faryzeuszów z ich niewiarą. Daje wyraźny znak, że nie produkuje cudów na pokaz, dla sensacji, by sycić ich potrzebę widzenia “cudowności”. Na drugim brzegu pierwszy znak, jaki uczyni, to przywrócenie wzroku niewidomemu. Tam Piotr wyzna wiarę, że Jezus jest Mesjaszem. Po drodze jednak, na środku jeziora, Pan będzie uczniów przestrzegał przed kwasem niewiary i napominał, by mieli otwarte oczy na te znaki, które już się dokonały i dokonują. Tamto plemię zostało na swoim brzegu.

Wsiądę dziś z Jezusem do łodzi i popłynę na drugi brzeg, opuszczając bezbrzeżną głupotę magicznego myślenia i pożądania “cudowności”.