Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wy nie zawodziliście. (Mt 11,17)
λέγουσιν ηὐλήσαμεν ὑμῖν καὶ οὐκ ὠρχήσασθε ἐθρηνήσαμεν καὶ οὐκ ἐκόψασθε.
dicunt cecinimus vobis et non saltastis lamentavimus et non planxistis.
Jezus porównuje współczesnych Sobie do rozzłoszczonych, podirytowanych dzieci, które chciały narzucić innym formę zabawy, ale im się to nie udało; ale tamte nie chciały słuchać. Jezus porównuje współczesnych Sobie, ale również nas.
Jakże dużo jest w tym prawdy o nas, o naszej relacji z bliskimi… Z Bogiem…
Ile razy mam ci powtarzać, żebyś zrobił tak… Wiele razy pokazywałam mu najlepsze rozwiązanie, ale on zawsze wie lepiej… Zrozum, że tylko ja wiem, jak ci pomóc… Boże, tego nie da się rozwiązać inaczej, jak tylko w ten sposób, więc zrób tak…
Brzmi znajomo?
Kierować, prowadzić, narzucać i złościć się na innych, że nie słuchają… Złościć się na Boga, że nie słucha… A przecież chcę tego, co najlepsze…
Uwierz, że Bóg też chce tego, co dla Ciebie najlepsze, więc pozwól Mu przejąć ster w Jego Ręce. Usłysz Go w tym, co podpowiada Izajasz: “Ja jestem Pan, twój Bóg, pouczający cię o tym, co pożyteczne, kierujący tobą na drodze, którą kroczysz” (Iz 48,17b), i pozwól, aby to On był Przewodnikiem, aby to On był Tym, który będzie Ci przygrywał.
